Anna Krzysztofiak
Rozmaitości
      

Pierwsze promienie wiosennego słońca budzą do życia nieliczne początkowo owady. Najwcześniej pojawiają się niektóre motyle, takie jak cytrynek czy rusałka pokrzywnik. W przeciwieństwie do większości owadów motyle te nie zimują w fazie larwy lub poczwarki, ale jako postacie dorosłe. Dlatego gotowe są do lotu, kiedy tylko wzrośnie temperatura powietrza. Muszą się jednak sporo natrudzić, by wśród ogólnie panującej szarości odnaleźć kwitnące najwcześniej rośliny, oferujące im pokarm w postaci nektaru. Po uzupełnieniu nadwątlonych przez zimę zapasów energii, opite nektarem kwiatów, stają się gotowe do rozrodu. 

   

Ożywcze działanie ciepłych promieni słońca widać też w mrowiskach. Początkowo robotnice mrówek zbijają się w jedną, nieruchomą z pozoru masę na szczycie kopca i wygrzewają się w słońcu. Są organizmami zmiennocieplnymi, co oznacza, że do pełnej aktywności życiowej wymagają odpowiednio wysokiej temperatury środowiska zewnętrznego. Dopiero tak "naładowane" energią przystępują do swoich normalnych obowiązków.

   

Do wczesnowiosennych owadów należą także pszczoły dziko żyjące, a zwłaszcza trzmiele. Ich samice intensywnie poszukują miejsca na założenie gniazda. Zanim jednak w gnieździe pojawią się pierwsze robotnice, samica-matka sama wykonuje wszystkie obowiązki - buduje komórki lęgowe, karmi larwy i czyś-ci gniazdo. Duże, silnie owłosione samice, potrafią podnieść temperaturę własnego ciała, poprzez drżenie potężnych mięśni skrzydłowych. Uczyniły więc pierwszy krok w kierunku stałocieplności. Dzięki temu samice trzmieli są w stanie latać nawet w chłodne dni, kiedy inne owady przeczekują w odrętwieniu w swoich kryjówkach. 

  

Każdej wiosny opisane wyżej i inne owady narażone są na straszną śmierć. Bezsensowny zwyczaj wypalania traw niesie nie tylko śmierć pojawiających się wiosną owadów, ale i inne zagrożenia. W płomieniach giną wszystkie występujące w trawie i wierzchniej warstwie gleby zwierzęta. Zdarza się, że ofiarą ognia padają pisklęta gniazdujących na ziemi ptaków, takich jak skowronki czy czajki, a nawet małe zajączki, które przed niebezpieczeństwem chronią się jedynie kamuflażem i trwaniem w bezruchu. Apeluję więc do wszystkich, którzy choć trochę kochają naszą wspaniałą przyrodę: nie wypalajcie wiosną traw! Proceder ten przynosi znacznie więcej szkody, niż pożytku.

   

spis treści   następny artykuł