Kolejka powstała na początku XX wieku w celu przewozu drewna. Budowano ją w dwóch etapach. Około roku 1910 położono tory na trasie Płociczno –
Wasilczyki, o długości 13 kilometrów. Wagoniki były na tej trasie ciągnięte przez konie. W lesie pomiędzy Gawrych Rudą i Wasilczykami są jeszcze ślady
po dawnych torowiskach. Zachowane szyny na działającym obecnie odcinku kolejki mają napisy w języku rosyjskim, co może świadczyć o tym , że były
położone pierwotnie na trasie w okolicach Wasilczyk. Podczas i wojny światowej Niemcy wykorzystywali kolejkę do intensywnej eksploatacji lasów. W latach 1916-1918 rozbudowali torowiska. Transportowali drewno do tartaku w Płocicznie lub przeładowywali je na normalne tory i wysyłali do innych
odbiorców. Kiedy przetrzebiono lasy w tej części Puszczy Augustowskiej, linię rozebrano. W 1923 roku rozpoczęto budowę torowiska w kierunku wschodnim,
systematycznie wydłużając linię aż do jeziora Zelwa i kończąc szlak 36 km od Płociczna. W tym samym czasie wybudowane zostały odgałęzienia w kierunku
Głębokiego Brodu, Maćkowej Rudy i Czerwonego Krzyża. Łączna długość torów, które miały rozstaw 60 cm, wynosiła 50 km.
Hipotetyczna trasa kolejki Płociczno – Wasilczyki, przebieg trasy opracowany
na podstawie numerycznego modelu terenu. Opracował Piotr Pieczyński
Kolejka była wykorzystywana do przewozu drewna do połowy lat 80. XX wieku. Ciekawostką jest fakt, że w okresie międzywojennym w niedzielę kolejka
przewoziła ludzi z Płociczna w pobliże Monkiń tak, aby mogli dostać się do kościoła na mszę świętą. Jej rentowność pod koniec funkcjonowania była
niewielka. Ostatecznie, następujące w kraju zmiany polityczno – gospodarcze doprowadziły do likwidacji kolejki. W roku 1989 powstał znakomity
paradokumentalny film o kolejce pt. „Zemsta głuszca” w reżyserii Waldemara Karwata. Potem następowała powolna jej dewastacja, ginęły tory i podkłady. W roku 1991 została wpisana do rejestru zabytków istniejącego wówczas województwa suwalskiego jako „Zespół komunikacyjny wąskotorowej kolei leśnej w Płocicznie” w granicach od stacji Płociczno do szosy Sejny – Augustów wraz z terenem przyległym do torów: 100 metrów w terenie zabudowanym i zalesionym, 500 metrów w terenie niezabudowanym. Ochroną prawną zostały też objęte parowozy typu „Las”, które są od kilku lat przechowywane w Muzeum
Kolejnictwa przy Ełckiej Kolei Wąskotorowej. „Kolejka wigierska” jest to cenny zabytek techniki. Warto pamiętać, że była jedną z ostatnich
funkcjonujących kolejek leśnych w Polsce.
Parowóz typu „Las” był wykorzystywany w czasach przewozu drewna. Fotografia
archiwalna
Dzięki inicjatywie i wytrwałości mieszkańca Płociczna Pana Stanisława Huryna udało się wyremontować fragment dawnego torowiska i uruchomić kolejkę do
turystycznych przewozów pasażerskich. Odbudował on kolejkę, chociaż nie było to łatwe zadanie. Szlak kolejowy był zdewastowany: rozkradziono szyny i podkłady, torowisko porosło drzewami. Brakowało taboru. Niewielu wierzyło, że uda się wykorzystać ją do obsługi ruchu turystycznego. a jednak! w dniu
19 maja 2001 roku na 10-kilometrowym odcinku kolejki pomiędzy Płocicznem a Krusznikiem zaczął jeździć pierwszy pociąg. Wigierska Kolej Wąskotorowa
szybko stała się ogromną atrakcją. Przejazd nią okazał się być żelaznym punktem programu dla wielu turystów odwiedzających Suwalszczyznę.
Stacja początkowa kolejki znajduje się Płocicznie-Tartak.
Fot. Elżbieta Perkowska
W roku 2002, w ramach projektu oznakowania tablicami informacyjnymi kilku miejsc związanych z eksploatacją dóbr puszczańskich, pięć tablic zostało
ustawionych wzdłuż trasy leśnej kolejki: Przystanek 1 w Płocicznie-Tartaku (Kolejka leśna), Przystanek 2 na Bindudze (Binduga), Przystanek 3 na
Powałach (Gospodarka leśna), Przystanek 4 na Bartnym Dole (Bartnictwo), Przystanek 5 Zielona Karczma (Ostęp). O przystankach tych pisaliśmy w numerze
3/2004 kwartalnika „Wigry”. W 2008 roku w wyniku starań Wigierskiego Parku Narodowego zmodernizowano infrastrukturę trzech przystanków nad jeziorem
Wigry. Na przystanku Binduga została odsłonięta skarpa, po której podnoszono z wody spławiane Wigrami pnie drzew i wykonano otoczoną barierkami
platformę widokową. Na przystankach Powały i Bartny Dół wymieniono pomosty i prowadzące do nich schody tak, aby pasażerowie mieli zapewnione
bezpieczeństwo i komfort podczas podziwiania panoramy jeziora. Dodatkowo, na Bartnym Dole powieszono na dębie kłodę bartną. W 2011 roku Wigierski Park
Narodowy podpisał ze Stanisławem Hurynem kolejną 10-letnią umowę dzierżawy na wykorzystanie gruntów torowiska.
Nazwa oficjalna obecnej atrakcji turystycznej to Wigierska Kolej Wąskotorowa. Oprócz linii kolejowej prowadzącej przez lasy Puszczy Augustowskiej w granicach Wigierskiego Parku Narodowego dysponuje ona w Płocicznie-Tartaku zabytkowym budynkiem stacji mieszczącym Muzeum Kolejki oraz parowozownią,
gdzie naprawiany jest tabor i garażują motowozy. Przy początkowej stacji kolejki znajduje się Biuro Turystyki Huryn - Travel, pensjonat oraz
restauracja serwująca dania kuchni regionalnej. Aktualne informacje można uzyskać na stronie:
www.augustowska.pl.
W Muzeum Kolejki zgromadzono szereg pamiątek związanych z historią i techniką
kolejnictwa wąskotorowego.
Fot. Maciej Kamiński
Tabor Wigierskiej Kolei Wąskotorowej jest imponujący. Lokomotywy spalinowe to trzydziestokonna GLS30 zbudowana w Zakładach Maszyn Budowlanych w Gliwicach w 1954 roku, czterdziestokonna WLS40 wyprodukowana w ZNTK Poznań w 1966 r. oraz stukonna wyprodukowana w Niemieckiej Republice Demokratycznej
V10C. W taborze są trzy wagony kryte, cztery letnie bez dachu, wagon gospodarczy oraz pociąg naprawczy tzw. bonanza, a także dwie drezyny motorowe z silnikami WFM 125 cm3 oraz SHL 175 cm3.
|
|
Wigierska Kolej Wąskotorowa kursuje według stałego rozkładu oraz na specjalne zamówienia. Przejazd kolejką trwa około 2 godzin i 40 minut. Po drodze
zatrzymuje się na czterech przystankach, z postojami trwającymi od kilku do kilkunastu minut.
Pierwszy przystanek widokowy to Binduga. Tu przez blisko 80 lat było wyciągane z wody drewno spławiane z innych części jeziora Wigry. Skarpa była wtedy
pozbawiona drzew na znacznie większej szerokości niż obecnie. Z platformy widokowej można podziwiać malowniczą zatokę Wigierki. Widać stąd także
kościół w Gawrych Rudzie.
Binduga to miejsce podnoszenia z wody spławianego drewna. Fotografia archiwalna
Kolejka mija przystanek Powały, gdzie zatrzyma się w drodze powrotnej i jedzie do Bartnego Dołu. W sezonie wakacyjnym jest w tym miejscu stoisko z
miodami, wyrobami z wosku i pamiątkami. Nazwa przystanku nawiązuje do dawnej formy leśnego pszczelarstwa – bartnictwa. W pobliżu przystanku znajduje
się niewielka dolina zwana właśnie Bartnym Dołem. Jej łagodne i nasłonecznione zbocza stwarzały dogodne warunki do bytowania pszczół. Zakładano tam
barcie, czyli wydrążone w pniach starych drzew komory do hodowli pszczół. W okolicach jeziora Wigry bartnictwo funkcjonowało od XVI wieku do lat 30.
XIX wieku. Niestety, żadne drzewo bartne nie przetrwało w tym miejscu do dziś. W 2008 roku, podczas wspomnianej już modernizacji przystanków przy
ścieżce prowadzącej nad jezioro, umieszczono na drzewie kłodę bartną i kukłę bartnika. Z pomostu widokowego roztacza się piękna panorama jeziora z
wyspami Ordów i Ostrów, które powstały przed tysiącami lat jako moreny czołowe przy krawędzi lodowca. Ostrów jest największą wigierską wyspą (38,8 ha)
a Ordów najwyższą (147 m n.p.m., 15 m n.p.t.). Widokowi wysp dodają uroku jaśniejące powierzchnie płycizn przedzielone ciemno- zielonymi toniami głębin
jeziora.
Nazwa przystanku Bartny Dół nawiązuje do bartnictwa.
Tu można kupić miody i wyroby z wosku.
Fot. Jarosław Borejszo
Kilka minut po wyruszeniu z tego przystanku kolejka wyjeżdża z lasu na otwarte pola wsi Bryzgiel i Krusznik. Jedzie po płaskim obszarze sandru
augustowskiego. Zatrzymuje się na przystanku na skraju rozległej polany pod lasem o nazwie Zielona Karczma. Tu kończy się 10-kilometrowy odcinek
kolejki, na którym odbywa się ruch turystyczny. Pociąg zawraca, aby po kilkunastu minutach wyruszyć w drogę powrotną do Płociczna-Tartaku. Turyści mogą
tu odpocząć na zielonej trawie lub studiując treść tablicy edukacyjnej, zapoznać się z dawną gospodarką łowiecką. Nazwa tego przystanku pochodzi od
położonego w pobliżu XVIII- wiecznego miejsca postoju na skrzyżowaniu dwóch traktów. Określenie „zielona” wzięło się stąd, że nie było tam żadnej
karczmy, a tylko miejsce wypoczynku pod osłoną drzew.
Kolejka przejeżdża przez rozległe pola wsi
Bryzgiel i Krusznik. Fot. Jarosław Borejszo
W drodze powrotnej kolejka zatrzymuje się na przystanku Powały. Jest tu rozległa polana otoczona lasem. Polana ta powstała najprawdopodobniej
naturalnie, po powaleniu drzew przez silne wiatry, a następnie została przekształcona w teren rolniczy. Tu do lat 80. XX wieku stała drewniana gajówka,
która spłonęła. Później były organizowane w tym miejscu letnie obozy, m.in. harcerskie. Dziś znajdują się tutaj zadaszone stoły i ławy oraz miejsce na
ognisko. Gdy kolejka kursuje na specjalne zamówienie, w tym miejscu odbywają się biesiady. Na tablicy edukacyjnej przy przystanku kolejki opisana jest
gospodarka leśna na terenie Puszczy Augustowskiej od czasów kamedulskich do współczesnych. Na brzegu jeziora znajduje się pomost widokowy, z którego
można obejrzeć kolejny fragment Wigier.
Kolejka wraca do Płociczna-Tartaku. Część turystów odwiedza Muzeum Kolejki, gdzie zgromadzono szereg pamiątek związanych z historią i techniką
kolejnictwa wąskotorowego, wielu zachodzi do restauracji serwującej dania kuchni regionalnej. Wigierska Kolej Wąskotorowa czyni starania o uzyskanie
zgody na prace remontowe na odcinku od Krusznika (przystanek Zielona Karczma) do Tartaczyska nad Czarną Hańczą (kolejnych 14 km). Należy mieć nadzieję,
że Panu Stanisławowi Hurynowi wystarczy zapału, aby w przyszłości kolejka jeździła dłuższą niż obecnie trasą.
Mijanka torów przy przystanku Zielona Karczma.
Fot. Jarosław Borejszo
Przejazd Wigierską Koleją Wąskotorową jest niezwykłą atrakcją turystyczną. W czasie jazdy można podziwiać lasy Wigierskiego Parku Narodowego, a na
malowniczo usytuowanych przystankach zachwycać się pięknem jeziora Wigry i poznawać historię eksploatacji dóbr puszczańskich.
|