W spotkaniu uczestniczył także dyrektor Wigierskiego Parku Narodowego dr Jacek Łoziński. Po powitaniu gości, rozpoczęliśmy rozmowę:
- Co rozumiecie Państwo pod pojęciem Suwalszczyzna?
Tadeusz Chołko:
- Ja, pojęcie Suwalsz- czyzna rozumiem jako region geograficzny, bardzo ładny, urokliwy, niezwykły region pod względem geograficznym. Tak to
sobie tłumaczę. Suwalszczyzna to urozmaicony krajobraz: pagórki, lasy, jeziora, charakterystyczny teren i krajobraz.
Jan Kramnicz: -
Suwalszczyzna moim zdaniem jest najpiękniejszym regionem Polski, a może i nie tylko pod względem krajobrazowym i przyrodniczym. Piękne lasy,
jeziora, rzeki, strumyki, wzgórza, doliny tworzą specyfikę Suwalszczyzny rozciągającej się od Olecka, Gołdapi poprzez Suwałki, Augustów, Sejny
i ich okolice. Wspólna historia, kultura, gwara oraz kulinaria tych ziem sprawiają, że ten region zwiemy Suwalszczyzną.
Józef Stankiewicz: -
Uważam że Suwalsz- czyzna to przede wszystkim czyste powietrze, specyficzne ukształtowanie terenu. Nie ma tu dużego przemysłu, powietrze nie jest
zanieczyszczone i nie jest zniszczona przyroda. Często porównuję ten klimat z klimatem obszarów górskich. Bo przecież północna Suwalszczyzna
to wzgórza, niemal góry: okolice Wiżajn i Smolnik. Czyste wody, czyste powietrze i sztuka kulinarna. Suwalszczyzna to także oaza spokoju.
Dorota Winiewicz: -
Suwalszczyzna to jeden z nielicznych regionów Polski, w którym udało się zachować nieskażoną przyrodę. Suwalszczyzna kojarzy się z czystym
powietrzem, przejrzystymi wodami jezior i rzek oraz rozległymi puszczami. Henryk Syska, autor „Mgieł nad Wigrami" napisał: „Ziemia ta piękna
jak baśń". Rzeczywiście, obok realnego wymiaru, można w tej krainie odnaleźć i ten drugi, baśniowy...
- Jakie są związki Państwa z tym terenem. Czy można powiedzieć, że są Państwo Suwalczanami z dziada pradziada?
JK: -
Moja rodzina od pokoleń zamieszkuje Suwalszczyznę. Chociaż mówi się, że jesteśmy mieszkańcami Ziemi Gibiańskiej oraz Puszczy Augustowskiej,
niemniej jednak losy całej Suwalszczyzny nie są nam i mnie osobiście obce.
JS: -
Od pokoleń nasza rodzina mieszka na Suwalszczyźnie. Pochodzę z Gminy Nowinka, z Olszanki, i tam do dziś mieszka część mojej rodziny. W
Krasnopolu mieszkam od 1978 roku. Dobrze znam te tereny, bo w latach 70. pracowałem w kontroli bankowej, a każda miejscowość miała bank albo
oddział bankowy. Wszystkie gminy znam na wylot, jeśli chodzi o znajomość terenu. Dziś wszystkim swoim znajomym polecam odwiedzanie tych terenów, bo warto. Może jestem patriotą lokalnym, ale nie chciałbym mieszkać, tak jak mój szwagier w Bełchatowie na Śląsku.
TC: -
Z Suwałkami związany jestem od 1966 roku, ale moja wieś rodzinna to
Skieblewo na skraju Puszczy Augustowskiej. Jeżeli Suwalszczyzna sięga do
rzeki Biebrzy, to również jestem Suwalczaninem. Mój pierwszy kontakt z Suwałkami to szkoła średnia. Uczyłem się w Technikum Mechanicznym, a w
Suwałkach były wtedy trzy szkoły średnie. Chodziłem do szkoły razem z już nieżyjącym Józefem Gajewskim - prezydentem Suwałk. Przyjaźniliśmy się
aż do jego śmierci. Bardzo ceniłem tę przyjaźń.
JS: -
Ja też chodziłem w tym czasie do szkoły średniej, ale do Technikum Ekono- micznego. Były to szkoły, które znajdowały się naprzeciwko siebie. To
były ciekawe czasy. Na studniówkę chłopcy z „Mechanika” mogli zaprosić tylko dziewczyny z „Ekonomika” i odwrotnie. Była dyscyplina. Wszyscy
chodzili w mundurkach, a na patkach były oznaczenia, według których można było rozpoznać, do jakiej klasy chodzi uczeń. Dziewczyny nie mogły
chodzić w spódnicach krótszych niż 5 cm mierzone od kolana. Dyrektor kazał im klękać i mierzył długość linijką. Za każdy centymetr powyżej
normy była kara.
|
|
- Czy macie Państwo swoje ulubione miejsce?
DW: -
Moja rodzina wywodzi się z Sejn i Białegostoku, ale od dziecka wakacje spędzałam w okolicy Augustowa. Wigierski Park Narodowy zachwycił mnie
pierwszy raz swoim pięknem, gdy mój tata pokazał mi album ze zdjęciami autorstwa pana Łapińskiego. Potrafiłam godzinami wpatrywać się w te
zdjęcia i wyobra- żać sobie, że tam jestem.
- Jakie jest Państwa ulubione miejsce na terenie Wigierskiego Parku Narodowego?
TC: -
Najładniejszy widok to panorama na Klasztor Pokamedulski w Wigrach widziana od wzgórz w Mikołajewie. Wszystko jest urokliwe: Wigry,
Cimochowizna, Piaski, kładki na rzece Czarnej Hańczy. Gdybym miał jednak wybrać, to wskazałbym dzikie miejsca na zielonym szlaku przy kładkach
na Czarnej Hańczy.
JS: -
Wigry, Krusznik i Bryzgiel, bo z tymi miejscami wiążę swoją młodość. To moje miejsce rodzinne. Krusznik - bo piękne zakola i zatoczki Wigier, z
Krusznikiem wiążą się jeszcze wspomnienia pierwszych młodzieńczych lat.
JK: -
Jest tyle wspaniałych miejsc. Z mostu w miejscowości Wysoki Most pokazałbym meandry i zakola przepięknej, czystej i dziewi- czej rzeki Czarna
Hańcza.
DW: -
Moim ulubionym miejscem jest jezioro Wigry i widok na Klasztor Kamedułów.
-
Suwalszczyzna jest bogata w różnorodne smaki. Jaka potrawa kojarzy się Państwu z dzieciństwem, a które danie smakuje najbardziej?
JS: -
Kartacze i kiszka ziemniaczana.
TC: -
Kartacze i kiszka ziemniaczana. My tu na Suwalszczyźnie jesteśmy narodem ziemnia- czanym.
JS: -
Niektórzy przyjezdni nie wiedzą, jakie są nasze regionalne potrawy. Jedni jedzą ze smakiem, dopóki nie dowiedzą się, z czego są robione, a inni
chcą się nauczyć, jak się je przygotowuje. Dziś jednak te potrawy smakują inaczej niż w dzieciństwie, bo która z gospodyń do mięsa na kartacze
dodaje teraz baraninę?
TC: -
Kiedyś każdy hodował owce, nosił wełniane skarpety swetry, kożuchy, to i mięso baranie było powszechne. Pamiętam smak kapusty gotowanej na
baraninie czy placków ziemniaczanych smażonych na łoju baranim. I smakowało zupełnie inaczej.
JK: -
Moimi ulubionymi potrawami są liściaki, czyli babka ziemniaczana pieczona na liściach kapusty czy kalmusa (tataraku) i soczewiaki nadziewane
grochem lub soczewicą.
DW: -
Bitki z polędwiczki z jelenia obsma- żone w mące i czosnku. Prawdziwy rarytas!
(...)
- Jakim hasłem zareklamowalibyście Państwo swoją gminę turyście?
DW: -
Nazwy niektórych miejscowości są już same w sobie wspaniałą reklamą. Mam tu na myśli między innymi Bryzgiel, Ateny czy Danowskie. Są to
miejscowości, które wręcz
przyciągają turystów. Na billboardzie reklamowym dałabym jednak hasło: „Gmina Nowinka wita naturą, czystym powietrzem i kulturą”.
JS: -
Moje hasło reklamowe to - „Gmina czystych wód i powietrza, ze wszystkich gmin najlepsza”.
JK: -
Bardzo trudno jest krótkim hasłem zareklamować gminę, ale spróbuję:
„Ziemia Gibiańska, magiczna kraina wspaniałej przyrody, ciszy, gościnności, harmonii i przyjaźni - zaprasza”
TC: -
Powiem krótko - „Gmina Suwałki przy- jazna. Przyjeżdżaj, odpoczywaj, inwestuj”.
- Ciekawe zdarzenie z Państwa życia to....
TC: -
Wybór na wójta, ponieważ zmieniło to moje życie i życie mojej rodziny.
JS: -
W moim życiu również to było wydarzenie decydujące, a jednocześnie ważne. To był rok 2002 i pierwsze demokratyczne wybory na wójtów gmin.
JK: -
W moim życiu wybrałem dwa naj- ciekawsze wydarzenia: msza z Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Ełku. Ciekawe spotkanie - śp. prezydent na
uchodźstwie Pan Ryszard Kaczo- rowski i jego wspaniałe patriotyczne opowieści.
DW: -
...to rykowisko, na które w dzie- ciństwie zabrał mnie mój tata. Podchodziliśmy ryczącego jelenia. Miałam ciarki ze szczęścia i strachu. Nigdy
tego nie zapomnę i mam nadzieję powtórzyć.
- Dziękujemy Państwu za rozmowę.
|