Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ...

Nr 2/2010

 HISTORIA, TRADYCJA, KULTURA   

Fot. Małgorzata Januszewicz

  

Joanna Górecka

  

 

„KOŃ JAKI JEST,   
KAŻDY WIDZI...”,

czyli...
historia kopytem pisana

  

część 1

 

  

PRAKONIE

  

Prehistoryczne dzieje koniowatych wywodzą naukowcy od zwierząt żyjących przed 70 - 75 milionami lat. Dzięki znaleziskom archeo- logicznym w Ameryce Północnej wiemy, że były to niewielkie, o wysokości 30 – 50 cm, roślinożerne leśne zwierzęta. W drodze ich ewolucji wykształcały się kolejne formy przodków konia. Eohippus, żyjący 50 milionów lat temu, był wielkości lisa, a jego przednie kończyny miały 4 palce, zaś tylne zaopatrzone były w 3 palce. Kolejne formy, Mesohippus i jego potomkowie - były coraz wyższe, miały dłuższe kończyny. Zmiany klimatyczne i zmniejszenie terenów puszcz na rzecz obszarów suchych stepów spowodowały, że kolejno wyodrębniające się gatunki prakoni miały coraz silniejsze zęby, przystosowane do zgryzania twardej stepowej roślinności. Szyja tych zwierząt stawała się dłuższa i silniejsza, co ułatwiało obserwację terenu i wcześniejsze dostrzeżenie drapieżników. Te żyjące około 25 milionów lat temu koniowate zaczęły też prowadzić stadny tryb życia, co dawało im większe szanse na obronę lub ucieczkę przed drapieżnikami. Około 10-6 milionów lat temu wykształcił się Pliohippus. Jego proporcje ciała zbliżone już były do dzisiejszych koniowatych, miał około 120 cm wzrostu w kłębie. Palce prakoni ulegały stopniowo zanikowi, pozostał palec środkowy, na którym wytworzyła się rogowa osłona – kopyto. Jednopalczaste kończyny ułatwiały bieganie po twardej powierzchni stepu.

  

Ewolucja koniowatych trwała wiele milionów lat.

Rys. Joanna Górecka

  

Dopiero 2-1 milion lat temu powstał Equus – gatunek konia, który szybko się rozprzestrzeniał – z Ameryki dotarł do Azji, Europy i Afryki. W Ameryce, w trudnych do jednoznacznego wyjaśnienia okolicznościach Equus wymarł, a w Europie i Azji stał się przodkiem dzisiaj znanych gatunków koniowatych, m.in. tarpana i konia domowego.

  

  

TARPANY

  

Dzikie konie występowały w epoce lodowcowej na terenie Europy Środkowo-wschodniej. Przez tysiące lat ludzie polowali na konie dla ich smacznego mięsa oraz przydatnych skór. Obszar występowania dzikich koni - tarpanów zmniejszał się od czasów średniowiecza. Ostatnie stada tarpanów utrzymały się do końca XVIII wieku na pograniczu polsko-litewskim, a do XIX wieku na ukraińskich stepach. Od XV do XVIII w. konie te trzymano jako ciekawostkę w zwierzyńcach możnowładców, między innymi w zwierzyńcu wielkich mistrzów krzyżackich pod Malborkiem, księcia Witolda w Trokach i hetmana Jana Zamoyskiego koło Zamościa. W Polsce tarpany na wolności najdłużej utrzymały się w Puszczy Białowieskiej. Także w zwierzyńcu koło Zamościa konie te przetrwały aż do pierwszych lat XIX w. Wskutek kłopotów finansowych i likwidacji zwierzyńca konie przekazano okolicznym chłopom, a ci krzyżowali je z końmi domowymi.

  

Tarpany były konikami niewysokimi – do 135 cm w kłębie, drobnej budowy, ale o silnych nogach i głowie o nieco „garbonosym” profilu i szerokim czole. Umaszczenie ich było prawdopodobnie myszate z ciemną pręgą ciągnącą się przez grzbiet od grzywy do ogona. Pręgowane były także kończyny. Grzywa tarpanów była krótka i stercząca, ogon również krótki. Były bardzo płochliwe, trudne do oswojenia, mimo niedużego wzrostu i masy cechowała je siła i szybkość, wytrzymałość na surowe warunki klimatyczne i choroby. Żyły w stadach liczących od kilku do kilkunastu koni.

  

Według Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt przyczyną wymarcia dzikich koni były nadmierne polowania i kłusownictwo, mimo że tarpany były objęte ochroną na mocy Statutu Litewskiego z 1529 r. – za zabicie tarpana bez zezwolenia groziła nawet kara śmierci. Dzikich koni ubywało też wskutek ich odławiania i krzyżowania z końmi domowymi. Ważną przyczyną wyginięcia gatunku była urbanizacja i brak dzikiej przestrzeni niezbędnej dla przetrwania tych zwierząt. Znacznie później ludzie uświadomili sobie, jak wspaniałe zwierzę straciliśmy i tuż przed II wojną światową podjęto próby „odtworzenia” tarpana na bazie koni wykupionych od chłopów spod Zamościa i Biłgoraja. Wybrano około 40 koni najbardziej przypominających wyglądem tarpana. W Białowieży i innych ośrodkach prowadzono prace hodowlane na półdziko żyjących stadach „tarpanopodobnych” koni. Badania przerwała wojna. Wrócono do nich później i dzięki pracom hodowlanym otrzymano rasę koni konik polski. Jest to rasa zbliżona nieco wyglądem do tarpana, koniki polskie jednak tarpanami nie są...

  

Koniki polskie są zbliżone wyglądem do tarpanów.

Fot. Joanna Górecka

  

W roku 1949 założono stadninę koników polskich w Popielnie, w której zgromadzono zwierzęta ocalałe po wojnie. Od 1955 roku prowadzona jest tam, obok hodowli stajennej, hodowla rezerwatowa. Stada dziko żyjących koników polskich znajdują się obecnie nie tylko w Popielnie, ale także m.in. w Roztoczańskim Parku Narodowym, w Biebrzańskim Parku Narodowym oraz w Zielonym Ostrowie k. Węgorzewa, w rezerwacie „Siedem Wysp”. Hodowla tych koni w stanie dzikim ma za zadanie nie tylko zachowanie rasy wraz z jej pierwotnymi instynktami, ale także służy ochronie terenów otwartych, nieużytkowanych rolniczo, przed zarastaniem. Zgryzanie młodych krzewów i drzew i deptanie podłoża przez koniki spowalnia ten proces. Koniki polskie z hodowli stajennych są użytkowane wszechstronnie – nadają się zarówno do bryczek czy sań jak i pod siodło, są też używane w hipoterapii.

  

  

  

  

       

Źrebię konika polskiego. Fot. Małgorzata Januszewicz

 

KOŃ DOMOWY

  

Większość badaczy skłania się ku teorii, że udomowienie konia miało miejsce w epoce brązu w Azji i nieco później w Europie. Nie był to proces szybki, lecz odbywał się stopniowo. Równolegle żyły konie i dzikie, i te już udo- mowione. Początkowo hodowano je prawdo- podobnie dla mięsa, z czasem zaczęto je ujeżdżać i wykorzystywać jako zwierzę pociągowe. Udomowienie koni miało ogromny wpływ na dalszy rozwój cywilizacyjny – umożliwiło szybsze przemieszczanie się ludzi wraz z dobytkiem. Konie więc były źródłem pożywienia - mleka i mięsa, a jednocześnie służyły do jazdy i jako zwierzęta juczne. Konie odegrały ogromną rolę w historii całego świata, brały udział w wojnach, żyły wśród chłopów i towarzyszyły władcom.

Obecnie istnieje ok. 200 ras koni i kuców, od największych koni belgijskich – o wzroście około 170 cm w kłębie do najmniejszych kucyków szetlandzkich mających niewiele ponad 110 cm w kłębie.

  

KOŃ W ROLNICTWIE DAWNIEJ I DZIŚ

  

Rozwój rolnictwa i coraz większe obszary upraw zmusiły człowieka do poszukiwania siły roboczej i tu konie okazały się bardzo pomocne. Dawniej wołami, później końmi prowadzono orkę i inne zabiegi uprawowe. Konie były w prawie każdym gospodarstwie rolnym i pracowały codziennie – w dni robocze na polu, zaś w święta i niedziele zaprzęgano je do wozów, bryczek czy sań, aby odwiedzić krewnych czy też dojechać na mszę. Konie pracujące musiały być dość duże, silne, niewymagające w stosunku do paszy. Dzięki krzyżowaniu miejscowych koni z rasami zachodnimi – belgijskimi, ardenami – uzyskano typ konia tzw. pogrubionego, najlepiej sprawdzającego się w pracy w gospodarstwie rolnym. Postęp cywilizacyjny i mechanizacja rolnictwa, jaka miała miejsce w XX wieku, spowodowały, że koń stał się „bezużyteczny” w pracy na polu. Dzisiejsze gospodarstwa rolne niekiedy hodują konie pogrubione, ale nie dla ich siły, lecz ze względu na cenę mięsa młodych zwierząt.

Poszukiwanie opłacalnych kierunków produkcji rolnej lub działalności pozarolniczej dla gospodarstw wraz z dynamicznym rozwojem turystyki w ostatnich latach przyczyniły się do powstania gospodarstw agroturystycznych. Gospodarstwa agroturystyczne coraz częściej oferują przejażdżki konne w siodle czy też bryczką. W ich ofercie zimowej nie brakuje także kuligów. Koń, a najlepiej para koni, nawet w niewielkim gospodarstwie może być atrakcją dla turystów i jednym z czynników wpływających znacząco na dochód gospodarstwa. Turysta zaś zyska niezapomniane wrażenia z przejażdżek pojazdami konnymi..

  

Rośnie zainteresowaniem wykorzystaniem koni w obsłudze ruchu turystycznego. Fot. Wojciech Misiukiewicz

  

Na Suwalszczyźnie mamy dzisiaj coraz więcej małych stajni, dzięki którym można skorzystać z lekcji jazdy konnej lub ruszyć konno w teren. Jest też duża stadnina w Mikołajewie, gdzie prowadzi się hodowlę koni sportowych.

  

KOŃ - PRACOWNIK LEŚNY

  

Od wieków człowiek wykorzystuje drewno. Zrywka, czyli transport ściętych drzew z miejsca pozyskania do miejsca załadunku, składowania lub wstępnej obróbki, wymagają ciężkiej pracy. Silny koń pozostaje nie lada pomocą przy zrywce. Do tego celu nadają się konie starsze, silne, dobrze zbudowane. Współcześnie końmi pracuje się w lesie tam, gdzie są trudne warunki dla maszyn, przede wszystkim rzeźba terenu nie pozwala na stosowanie ciągników – w terenach górskich, ale też na pofałdowanych obszarach leśnych, jak w wielu miejscach Wigierskiego Parku Narodowego. Lepiej niż maszyny sprawdza się zrywka konna przy czyszczeniach, trzebieżach, gdzie wymagana jest precyzja i minimalizacja szkód w lesie. Trudne warunki zrywkowe – jak np. wysoka pokrywa śnieżna czy też duża masa drewna, wymagają często pracy pary koni.

Praca przy zrywce z końmi to jednak zupełnie co innego niż zrywka z użyciem wyłącznie maszyn. Koń i człowiek, współpracując ze sobą, stają się zespołem. Praca ze zwierzętami wymaga od człowieka cierpliwości i troski. Koniowi należy poświęcić uwagę i czas, zapewnić mu odpowiednią pielęgnację i paszę, także poza godzinami pracy w lesie, dzięki czemu tworzy się wzajemna więź między człowiekiem i zwierzęciem.

  

Konie typu pogrubionego, dawniej stanowiły najważniejszą siłę roboczą w gospodarstwach rolnych.

Fot. Małgorzata Januszewicz

  

Omawiając wielowiekowe dzieje użytkowania koni na Suwalszczyźnie, nie sposób pominąć historii konia w wojskowości, w szczególności bogatych tradycji kawaleryjskich. Ale o tym napiszemy już w innym numerze naszego kwartalnika.

  

  

  

indeks tematyczny "WIGRY" home Wigierski PN spis treści następny artykuł