Anna Krzysztofiak Rozmaitości
   

Ptasi kalendarz

   

   

Po suchej zimie przyszła równie sucha wiosna. Opady w kwietniu i maju były najniższe od przynajmniej 7 lat. W dodatku utrzymywały się wysokie temperatury, co dodatkowo zwiększało deficyt wody w środowisku. Panująca susza spowodowała duże zmiany w zachowaniu wielu zwierząt, w tym i ptaków. Po raz pierwszy od wielu lat żurawie nie założyły gniazda na rozlewisku na Waliku. Poziom wody obniżył się tam tak silnie, że gniazdo byłoby narażone na ataki drapieżników. Para, którą obserwowałam co roku, przeniosła się w inne miejsce, bliżej Czarnej Hańczy.  

  

Podsumowanie pomiarów prowadzonych w parkowej stacji meteorologicznej
w Sobolewie, przedstawia się następująco:

Miesiąc

Temperatura

powietrza

w oC

Opady

w mm

Max.

Min.

Średnia

Kwiecień

25,7

-5,2

8,2

3,6

Maj

25,0

-0,8

12,2

81,4

Czerwiec

29,2

3,0

14,7

112,4

Wiosna

(III-V)

Średnia

temperatura

powietrza

Suma

opadów

atmosferycznych

2002

8,9 oC

69,6 mm

2003

6,4 oC

86,4 mm

2004

6,4 oC

142,2 mm

2005

5,3 oC

121,6 mm

2006

5,1 oC

91,2 mm

2007

8,5 oC

295,2 mm

2008

7,3 oC

109,8 mm

2009

11,7 oC

65,8 mm

 

Wiosna przeszła nam niepostrzeżenie w lato. Dzień wydłużył się znacznie, zmuszając ptaki do wcześniejszego wstawania. Pierwsze ptasie głosy można było w czerwcu usłyszeć już koło godz. 3.00 nad ranem. Dłuższe dni dały ptasim rodzicom więcej czasu na zdobywanie pokarmu, dzięki czemu mogli wykarmić swoje wiecznie głodne pisklęta.

  

Pisklęta pliszki siwej,

które wypadły z gniazda.

(Fot. M. Stankiewicz)

  

Jak co roku, tak i tej wiosny zamieszkała u mnie para pliszek, które uwiły sobie gniazdo w załamaniu dachu mojego domu. Wszędzie było ich pełno, zaglądały we wszystkie szpary i częściowo oswoiły się z naszą obecnością. Towarzyszyły mi chętnie podczas prac w ogrodzie, kręciły się w pobliżu, wybierając owady i dżdżownice ze wzruszonej ziemi. Kiedy lądowały przy gnieździe, ich zwykle ciche młode zaczynały się głośno domagać jedzenia. Niestety, podczas jednej z częstych w tym roku wichur, 4 młode wypadły z gniazda. Jedno z nich nie przeżyło tego upadku, trójka jednak miała się całkiem nieźle. Zastanawiałam się, jak im pomóc. Nie mogłam ich przenieść do gniazda, znajdowało się ono bowiem w miejscu niedostępnym. Ale widząc, że rodzice ciągle przylatują do swoich piskląt, postanowiłam w miarę możliwości zrobić im „gniazdo zastępcze” z odwróconej do góry nogami, ciężkiej doniczki. Wydawało się, że są tam bezpieczne. Rodzice dalej je karmili i przez kilka dni wszystko było w porządku. W końcu jednak okazało się, że nie doceniłam sprytu kota naszych sąsiadów, który jakoś pokonał moje zabezpieczenia i zakończył krótki żywot małych pliszek. Makabrrra i horror!! Jeśli lato będzie długie i ciepłe, to rodzice ciągle jeszcze mają szanse dochować się młodych, pliszki siwe często bowiem wyprowadzają drugi lęg w roku.

  

  

Kormorany (Fot. A. Osadczuk)

W tym roku dokładniej przyjrzymy się naszym kormoranom. Specjaliści z Giżycka ocenią, w jakim stopniu te żarłoczne ptaki ograniczają populację wigierskiej sielawy . Na zarybianie tym gatunkiem WPN wydaje co roku spore kwoty, warto więc wiedzieć, jakie są dalsze losy tej ryby. W tym celu wiosenny wylęg sielawy został specjalnie zabarwiony, a barwnik odłożył się na tzw. otolitach. Znalezione wypluwki kormoranów zawierających niestrawione części pokarmu poddane będą analizie. Wyizolowane otolity są szlifowane, by sprawdzić, czy nie ma na nich śladów barwnika. Jeśli jest, to znaczy, że sielawa, którą zjadł kormoran, pochodziła z naszych zarybień. Kormorany nie gniazdują na terenie parku, mają tu jednak tzw. noclegownię. Skupiają się w niej osobniki młode oraz, w późniejszym czasie – w czerwcu – lipcu, również starsze, już po odbyciu lęgów. Żerują masowo na Wigrach oraz przyległych jeziorach. Szacuje się, że w tym roku jest ich około 1500 sztuk.

  

Nad jeziorami WPN-u, prócz kormoranów, można latem spotkać wiele innych gatunków ptaków wodnych, którym obfitujące w trzciny brzegi Wigier stwarzają korzystne warunki rozwoju. Najbardziej rzucają się w oczy łyski, perkozy dwuczube i łabędzie nieme. Obfitość pokarmu, w postaci drobniejszych ptaków, stanowi z kolei zachętę dla błotniaków stawowych. Kiedy na wiosnę obserwowałam efektowne gody tych ptaków, polegające na „koziołkowaniu” w powietrzu pary, chwytającej się łapami (czy ptaki mają łapy? może szpony, bo to szponiaste), nie przypuszczałam, że ma to znaczenie praktyczne. U błotniaków jaja wysiaduje samica, samiec natomiast przejmuje obowiązek dostarczania rodzinie pokarmu. Nie ląduje jednak ze zdobyczą przy gnieździe, ale przekazuje ją samicy w locie. wtedy przydają się obojgu zdobyte wcześniej umiejętności.

  

Gąsiorek (Fot. L. Krzysztofiak)

Typowym ptakiem lata jest gąsiorek, który przylatuje do nas pod koniec maja. Już od kilku lat para gąsiorków ma gniazdo niedaleko mojego domu, chętnie bowiem wysiadują na płocie, czatując na owady. Gąsiorki budują gniazda w niedostępnych zaroślach. Samica składa kolejno kilka jaj, wysiadywanie rozpoczyna się dopiero od zniesienia ostatniego. W ten sposób wszystkie pisklęta rozwijają się w tym samym tempie. Ptaki te mają dosyć nietypowy sposób na robienie zapasów jedzenia. Upolowane owady są znoszone do gniazda, a ich nadmiar jest nadziewany na kolce krzewów. Wygląda to dość makabrycznie, jednak w ten sposób gąsiorki zapewniają młodym regularne posiłki. W książce Andrzeja Kruszewicza przeczytałam, że gąsiorki równie chętnie polują na małe jaszczurki. W ogrodzie widuję ostatnio kilka młodych zwinek z krótkimi, zregenerowanymi ogonkami, co najprawdopodobniej ma związek z parą sąsiadujących gąsiorków i znowu wieje grozą!!.

  

Gniazdujące od lat w okolicach Walika myszołowy w tym roku odchowały dwa młode. Już w sierpniu obserwowałam często, jak cała czwórka szybowała nad lasem i łąkami. Zwykle najpierw słyszę ich nawoływania, a dopiero po chwili udaje mi się je zlokalizować. Krzyczą często i chętnie, porozumiewając się między sobą we własnym, myszołowim języku. Czasem żałuję, że nie mogę ich zrozumieć. Kiedy nasze myszołowy odlatują na zimę w cieplejsze strony, przylatują do nas inne, z północy i wschodu. Dlatego widujemy je przez cały sezon.

  

  

  

  

spis treści

  

  następny artykuł