Nr 3/2009

PARK I JEGO MIESZKAŃCY

  

 

Stanisław Tym (fot. J. Borejszo)

 

Maciej Ambrosiewicz

  

"... duże słomiane inwestycje są bardzo opłacalne..."

  

czyli relacja z pewnego spotkania w Muzeum Wigier

   (2)

    

Kolejnym punktem wieczoru w Muzeum Wigier była licytacja mamuta stojącego przed wejściem do budynku. Licytacja polegała na kupowaniu biletów do Muzeum Wigier. Na początku, prowadzący licytację upewnił się, że udział w niej mogą wziąć wszystkie przebywające na sali osoby, w tym dyrektor WPN-u, kierownik muzeum, pani Gosia, której przypadła rola kasjerki obsługującej kasę fiskalną. Jednym z warunków transakcji było zabranie mamuta sprzed muzeum przez nabywcę. Jego transport może odbyć się drogą lądową, wodną lub powietrzną. Publiczne unicestwienie obiektu poprzez spalenie zostało jednoznacznie odrzucone.

 

(fot. E. Perkowska)

  

Uzgodniona została dość specyficzna forma tzw. postąpienia. Otóż deklarowana kwota (będąca równoważnikiem ceny biletu wstępu lub jego wielokrotności) pozostawała w puli, powiększając kwotę ostatecznie zasilającą działalność edukacyjną muzeum.

  

  

  

  

  

Stanisław Tym licytację rozpoczął, kupując pierwszy bilet. Do walki o słomianego mamuta przystąpiło kilku oferentów. Przebił ich jednak wszystkich sam prowadzący licytację, czyli... Stanisław Tym … kupił jednorazowo 150 biletów ulgowych za kwotę 600 zł i stał się nowym właścicielem słomianego stwora. Zwycięstwo prowadzącego potwierdził kierownik Muzeum Wigier, uderzając tłuczkiem do mięsa o deskę do krojenia.

 

(fot. J. Borejszo)

  

Na zakończenie imprezy uczestnicy zajścia ustawili się do pamiątkowego zdjęcia przy mamucie w towarzystwie nowego właściciela.

 

(fot. J. Borejszo)

  

„Mamuta tu mam” - teraz ten tytuł nabiera zupełnie innego znaczenia „...Ja mam mamuta...”

  

  

  

  

  

indeks tematyczny "WIGRY" home Wigierski PN spis treści następny artykuł