Nr 2/2003

 HISTORIA, TRADYCJA, KULTURA   

 

Katarzyna Łukowska

 Nadwigierski folklor

JĘZYK i GWARA

 

 

    

Folklor to twórczość ludowa obejmująca podania, legendy, pieśni, zwyczaje i obrzędy, język i gwarę, sztuki plastyczne: rzeźbę, malarstwo, grafikę i rzemiosło artystyczne.

  

Teren północno-wschodniej Polski, który obejmuje Suwalszczyznę, jest pograniczem narodowościowym i językowym. Tu stykają się ze sobą kultury polska, litewska i białoruska.

   

Podziały kulturowe umacniały się od XVI do XIX wieku. Granica etniczna pomiędzy kulturą i ludnością polską a litewską przebiegała przez północno-zachodnią Sejneńszczyznę i północną Suwalszczyznę. Granica kulturowo-językowa między ludnością litewską, a białoruską biegnie równoleżnikowo na linii od ujścia Czarnej Hańczy do Niemna. Granice te również dzielą teren na dwie rodziny językowe: bałtycką (język litewski) i słowiańską (język polski i białoruski). Granica etniczna między ludnością polską i białoruską przebiegająca wschodnimi obrzeżami Puszczy Augustowskiej jest jednocześnie granicą pomiędzy dwiema odrębnymi grupami języka słowiańskiego: zachodniosłowiańskiego, do którego zalicza się między innymi język polski i wschodniosłowiańskiego, z językiem białoruskim, rosyjskim i ukraińskim.

   

Wigierski Park Narodowy położony jest więc na obszarze sąsiadowania kilku różnych języków. Rozwinęły się tu polskie gwary mazurzące, obejmujące swoim zasięgiem również Mazowsze, Małopolskę i północny Śląsk. Teren parku i jego najbliższa okolica jest najdalej wysuniętym na północny wschód obszarem występowania tych gwar. W niedalekiej odległości od granic parku, w okolicach Sejn, biegnie granica pomiędzy polskimi gwarami mazurzącymi i gwarami niemazurzącymi. Linia podziału biegnie z rejonu Puńska poprzez Krasnopol w kierunku Puszczy Augustowskiej.

   

W Wigierskim Parku Narodowym można wyróżnić kilka polskich gwar mazurzących: gwarę suwalską, augustowską i sejneńską. Różnice w wymowie są wyraźne; w mowie ogólnopolskiej wymawia się sz, ż, cz, dż, a w gwarze suwalskiej s, z, c, dz. Obecnie mowa gwarowa zanika. Można ją usłyszeć jedynie od ludzi starszych, a także w przekazywanych z pokolenia na pokolenie ludowych przyśpiewkach, podaniach i legendach. Przykładem może być znana legenda o siei wigierskiej spisana gwarą przez 12 letnią Emilię Niedźwiedzką:

  

„Dawno, dawno temu połódwrotnej stronie wigierskiego czierza, dzie tera kościół stoi buł Klaśtor. Mieszkali tamuj Kameduły, które przybyli tu aż z Włoch. Byli to braciszkowie zakonni, co mało gadali, bo gadanie do srebra, a milkczenie do złota równali. Joni w glinianych kruzykach ciepłe mleko pijali i smacznie jadli. Nie wołali się wcale. Wiedzieli, że chto dużo ozorem miele, mało robi. Jeden z nich umiał tylko pitrasić. Buł to Barnaba, który im potrawy pichcił znakomite.

  

  

      

  Dreptał tak, dreptał w to i nazat, aż mu myśl dziwacna do głowy zaświtała. Ciort tylko na to cekał. Nagle coś zabłysło i rozległ się wkoło swiont siarki. Barnaba usłyszał głos:

  -Niesiestrachaj ojczulku. Taka ryba to la mnie bredy. Mas tu cyrograf, cierknij, dusa będzie moja, sieja będzie twoja.

-Na chorobe ci moja dusa? Stara, letka, zderta jak podeswa.

-Dusa jak smoła, cem starsa, tem lepsa - sierozieśmiał diabuł.

-Ty sierehoces, a namnie i tak kaplica i tak– oter łysine Barnaba.

Wzion cyrograf w garść i cierknoł, ino ryba ma być w trymiga. Zara było po wszystkim. Barnaba wzion dumać, co jon najlepsego zrobiuł. Skiemieł, jaki buł głupiści. W gniewie nad durnoto swojo, poseł do przeora, jak by tu diabła przechytrzyć. 

  

Barnaba i diabeł, rysunek Pawła Kowalewskiego, 
ucznia SP nr 6 w Suwał kach (fot.M.Kamiński)

  

Wiadomo pzeca, zeli wybije północ, ciort swa moc traci. Jdż – powiada przeor – znowuś na wieże, weś jakie tyć i prentko nastawis skazowkie na dwunaste godzine, jak tylko ciortowe nasienie nad Wigroma zaruni. Ojczulek Barnaba siedzi kole zegara, śpik jego bierze i duma zep nie zdrzymnoć. Nagle przed północo co czar pryska, słychać zza Bryzgla jakiście nawałnica.

Jak zmaniony diabul leci ze siejo, jeno się dzewa gno. Barnaba sybko skazowkie posunał, a zegar zacoł północ wystukiwać. Widzi tedy diabuł, co zakonnika dusy nijak siegnoć nie da rady, to dyć pazurami za wieze zakosiuł. Carapnoł jo, tylko karwasy z blachy polecieli, a sieja do cizierza chlupneła.

  

To od tamtuj taka ryba w Wigrach zyje. Onegdaj Kameduły, a tera my tako cudaśno rybe jemy. No i widzita same, jak to bieda i niefrasunek uczy rozumu.”

 

Młodsze pokolenie używa języka potocznego, ogólnopolskiego, z wyraźnym akcentem miejscowym. Przyczyną zanikania gwary jest z pewnością szeroka edukacja szkolna oraz oddziaływanie mediów: radia, prasy i telewizji.

 

ciąg dalszy nastąpi ... 

 

 

indeks tematyczny "WIGRY" home Wigierski PN spis treści następny artykuł

.

.