Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ...

 

Wciąż się dyskutuje na temat liczebności bobrów w naszym kraju. Padają liczby od ponad 100 000, przez 55 000, do 38 400 osobników. Inwentaryzacja jest punktem odniesienia do oceny stanu zachowania populacji tego gryzonia oraz jego monitoringu. Informacje dotyczące liczebności bobra mogą posłużyć do weryfikacji zasadności wprowadzenia tego gatunku na listę zwierząt objętych ochroną częściową, które można pozyskiwać.

W okresie od stycznia 2014 r. do sierpnia 2015 r. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, na podstawie pełnomocnictwa udzielonego jej przez Ministerstwo Środowiska, w drodze przetargu wyłoniła firmę, która metodą ankietową przeprowadziła analizę liczebności bobra w Polsce. Opierając się na danych, które spłynęły z nadleśnictw, regionalnych dyrekcji ochrony środowiska (RDOŚ), parków narodowych i krajobrazowych, WZMiUW, gminnych spółek wodnych oraz PZŁ, krajową liczebność populacji określono na 12 803 stanowiska. Czy takie statystyki odzwierciedlają stan rzeczywisty? Wydaje się to mało prawdopodobne, zważywszy na rozmiar szkód, jakim obciążany jest rokrocznie Skarb Państwa. W 2015 r. właściciele gruntów prywatnych otrzymali blisko 17,2 mln zł rekompensat za straty gospodarcze powodowane przez ten gatunek, a więc hipotetycznie każda z rodzin rozpoznanych metodą ankietową musiałaby wygenerować straty w wysokości ponad 1343 zł. Oczywiście jest to niemożliwe, chociażby z tego powodu, że ogromna część populacji zasiedla obszar Lasów Państwowych, które nie mogą rościć tego typu odszkodowań od Skarbu Państwa.

O tym, jak trudno zebrać w miarę przybliżone statystyki liczebności bobrów, świadczy również sytuacja, w jakiej znaleźli się w 2010 r. autorzy „Strategii gospodarowania populacją bobra europejskiego (Castor fiber) w Polsce”. Nie udało się wówczas otrzymać choć przybliżonych danych od części RDOŚ. Spośród 16 województw informacje napłynęły tylko z dziewięciu, przy czym właśnie województwa ogólnie znane jako najbardziej „zabobrzone” (warmińsko-mazurskie, podlaskie, mazowieckie, podkarpackie i wielkopolskie) nie miały statystyk dotyczących liczebności gatunku. Niezawodny jak zawsze jest GUS, podający co roku zaokrągloną wartość, lecz panuje powszechne przeświadczenie, że to dane kompletnie niewiarygodne i nieprzydatne do analiz.

rozbieżności w wynikach

Skryty charakter życia bobrów sprawia, że określenie liczebności tego gatunku jest bardzo utrudnione. Zdarza się, że inwentaryzacja czynnych stanowisk bobrowych bądź interpretacja jej wyników, przeprowadzona w tym samym czasie przez różne grupy badaczy, daje odmienne rezultaty. Jako przykład może posłużyć interpretacja wyników inwentaryzacji dokonanej przez służby terenowe Biebrzańskiego Parku Narodowego przeprowadzona przez pracownicę tegoż parku oraz wynik inwentaryzacji zespołu szacującego wielkość populacji w ramach planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000: Dolina Biebrzy PLH200008. Różnica w określaniu liczebności populacji podczas realizacji tych dwóch zadań w tym samym przedziale czasowym wyniosła aż ok. 1000 osobników! Przytoczona sytuacja w Biebrzańskim PN była o tyle szczególna, że warsztat pracy pani interpretującej wyniki inwentaryzacyjne należy uznać za bardziej niż dyskusyjny. Weryfikacja jej kameralnej oceny przez inny zespół bezpośrednio w terenie wykazała, że na jednym z odcinków cieku wyznaczonym do kontroli zamiast pięciu rodzin bobrowych w rzeczywistości występowała jedna.

Innym przykładem jest przypadek Wigierskiego Parku Narodowego. Tu ujednolicenie metody inwentaryzacji czynnych stanowisk bobrowych prowadzonej w latach 90. minionego stulecia spowodowało, że oficjalną liczebność populacji w tym okresie zmniejszono z 532 do 250 osobników. Również w Poleskim Parku Narodowym zmiana metodyki inwentaryzacji gatunku wpłynęła na oficjalnie podawaną liczebność – zmniejszono ją z 469 osobników w 2012 r. do 332 w 2014 r.

metodyka i termin

O dokładności inwentaryzacji decydują metodyka oraz termin jej realizacji. Jako że jedna rodzina bobrowa może rotacyjnie zasiedlać kilka żeremi i kompleksów nor, określaniem obszaru aktualnie zamieszkanego przez te gryzonie powinny się zajmować wyłącznie osoby o pewnej praktyce terenowej. Gdy pracownikom brakuje tego doświadczenia, bardzo często liczą oni wszystkie ślady obecności zwierząt (żeremia, tamy, nory) i kwalifikują je jako oddzielne, niezależnie funkcjonujące stanowiska.

W historii inwentaryzacji bobrów w Polsce zdarzały się też różne terminy i sposoby prowadzenia prac terenowych, np. próbowano liczyć zwierzęta, a nie stanowiska zajęte przez rodziny bobrowe. Usiłowano tego dokonać latem lub od wiosny do jesieni, co w przypadku cieków i dużych zbiorników wodnych jest dalece utrudnione. W 2012 r. RDOŚ rozesłały ankiety z prośbą o inwentaryzację stanowisk w okresie wczesna jesień–koniec października, choć to właśnie w październiku należałoby rozpocząć prace terenowe, a nie je kończyć. Podejście do tematu okazało się czysto biurokratyczne, urzędnicy potrzebowali bowiem czasu na analizę danych spływających z terenu, których zestawienie miało być gotowe do końca roku.

badania termowizyjne i telemetryczne

O kłopotach związanych z określaniem aktualnego zasiedlenia obszaru przez bobry świadczą wyniki badań telemetrycznych i termowizyjnych prowadzonych na terenie Wigierskiego Parku Narodowego. Potwierdziły one, że tylko pewna część stanowisk, które można by uznać za zasiedlone, jest w rzeczywistości zamieszkana przez gryzonie. Dzięki badaniom przy użyciu kamery termowizyjnej, sfinansowanym w 2015 r. przez fundusz leśny Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, udało się potwierdzić prawidłowość obecnego sposobu liczenia czynnych stanowisk w parku.

Prace terenowe są prowadzone w okresie październik–styczeń. Do obszarów zajętych przez bobry zalicza się przede wszystkim stanowiska, w których stwierdzono zimowe magazyny żerowe. Ponadto odnajduje się miejsca, gdzie występują tegoroczne, świeże zgryzienia, tamy, które są odnawiane bądź budowane w ostatnim okresie (świeże gałęzie, muł, nanoszone kamienie), oraz żeremia wyraźnie użytkowane przez bobry (maziste, uszczelnianie mułem, roślinnością, gałązkami) i świeże ścieżki bobrowe. Ponieważ jedna rodzina może wykorzystywać kilka żeremi i nor oraz budować kilka tam, na mapach (GPS) są rejestrowane tylko czynne stanowiska, zasiedlone w danym roku. Aby otrzymać bardzo szacunkową wielkość lokalnej populacji, wyniki mnoży się przez cztery (średnia liczebność rodziny).

odłowy

Doskonałym sposobem weryfikacji rezultatów inwentaryzacyjnych okazują się żywołowne odłowy bobrów z terenów konfliktowych. Dokonuje się ich za zgodą RDOŚ. Do wypłaszania gryzoni wykorzystuje się specjalnie wyszkolone psy, które lokalizują miejsca przebywania tych zwierząt. W trakcie odłowów zdarza się, aczkolwiek rzadko, że stanowiska wyznaczone do usunięcia są całkowicie wolne od bobrów. Chociaż podmiot zlecający wykonanie zadania wskazuje na zasiedlenie swojego obszaru przez gryzonie, to kontrola przy użyciu psów obnaża czasem, że bobrów tam nie ma, a w rzeczywistości zamieszkują one niedalekie, sąsiednie tereny. Polecenie odłowu dwóch lub trzech rodzin bywa więc niemożliwe do wykonania choćby z tego powodu, że dany obszar jest zbyt mały, by utrzymać aż taką liczbę rodzin tak wybitnie terytorialnego gatunku jak bóbr.

podsumowanie

Można przyjąć, że obecnie jest tendencja do przeszacowywania wielkości populacji bobrów. Wobec planów związanych z wprowadzeniem w niedalekiej przyszłości modelu aktywnego zarządzania tym gatunkiem istnieje ryzyko, że niewłaściwa ocena liczebności w kolejnych latach spowoduje m.in. błędne określenie przyrostu zrealizowanego. A to z kolei może sprawić, że zostaną ustanowione nieodpowiednie wytyczne i warunki zarządzania regionalnymi populacjami bobrów.

Brać Łowiecka 10/2016

     

 

Powrót

    

Strona główna Wigierskiego Parku Narodowego