Proszę chwilę zaczekać, ładuję zdjęcia ...

 

Budowa wspólnej platformy wymiany informacji oraz systemu szkoleń zawodowych w parkach narodowych

  

   

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko

   

  

  

Projekt współfinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

  

PORADNIK DLA PRACOWNIKÓW PARKÓW NARODOWYCH


  

  

   

Pachnica dębowa Osmoderma eremita

 

Dawid Marczak, Kampinoski Park Narodowy,
Dział Nauki i Monitoringu Przyrody, ul. Tetmajera 38, 05-080 Izabelin

   

   

   

Informacje ogólne o gatunku

  

Pachnica dębowa (Osmoderma eremita) należy do rzędu chrząszczy (Coleoptera), do rodziny poświętnikowatych (Scarabaeidae). Jest to jeden z największych naszych przedstawicieli tej rodziny, a jednocześnie największy przedstawiciel podrodziny kruszczyc (Cetoninae). Dorosłe osobniki osiągają długość ciała przekraczającą 3 cm, a zdarzają się samice o wielkości nawet ponad 4 cm. Barwa ciała pachnicy jest brunatna, z dość silnym spiżowym połyskiem. Cechą rzucającą się w oczy jest stosunkowo mała głowa i przedplecze w porównaniu z ogromnymi, szeroko zaokrąglonymi pokrywami.

  

Fot. 1. Pachnica dębowa (fot. Dawid Marczak)

  

Nazwa pachnicy dębowej pochodzi od dość silnego, piżmowego zapachu wydzielanego przez samce. Substancja ta jest wykorzystywana jako feromon.

   

Larwy tego gatunku to typowe pędraki, podobne do pędraków innych gatunków żuków czy chrabąszczy.

  

Pachnica dębowa podlega w Polsce prawnej ochronie gatunkowej. Umieszczona jest także w załączniku II Dyrektywy Siedliskowej oraz na czerwonej liście IUCN i polskiej czerwonej liście w kategorii VU (gatunek wysokiego ryzyka, narażony na wyginięcie).

  

W ostatnich latach naukowcy próbują wydzielić metodami genetycznymi z gatunku Osmoderma eremita inne gatunki, nieróżniące sie cechami morfologicznymi. Według wstępnych wyników w Europie Środkowej a więc i w Polsce żyje Osmoderma barnabita, natomiast zasięg Osmoderma eremita ogranicza sie do Europy Zachodniej. Niemniej, patrząc w przyszłości na ostateczne wyniki i decyzje nomenklatoryczne należy wziąć pod uwagę trudność w rozróżnianiu gatunków i ich identyczne aspekty biologii. W związku z tym, bez różnicy jaki gatunek będzie ostatecznie uznany za rodzimy w Polsce, ochroną należy objąć kompleks gatunku Osmoderma eremita wraz ze wszystkimi „na siłę” wydzielanymi gatunkami i podgatunkami. W końcu czy to Osemoderma eremita czy O. barnabita, każdy z tych gatunków idealnie będzie waloryzował próchniejące drzewa i martwe drewno, którego nadal jest zbyt mało w polskich lasach.

  

  

Biologia

  

Zarówno osobniki dorosłe jak i larwy są związane z martwym drewnem, szczególnie z różnego rodzaju próchnowiskami w dziuplach lub pęknięciach drzew. Rozwój larwalny trwa zazwyczaj 3-4 lata. Jest to związane z mało odżywczym materiałem jaki spożywa larwa – rozłożonym drewnem. Larwy pachnicy zjadają drewno wstępnie rozłożone przez grzyby, a w swoim układzie pokarmowym posiadają zestaw odpowiednich bakterii i pierwotniaków, które pomagają w trawieniu celulozy. Larwy po wyrośnięciu budują kokolit (kokon). Wykorzystują do tego celu drobinki próchna, które zlepiają ze sobą za pomocą śliny.

  

Fot. 2. Dziupla z próchnowiskiem powstała po ściętym konarze

(fot. Danuta Pepłowska-Marczak)

  

Fot. 3. Siedlisko pachnicy - dziupla szczelinowa

prowadząca do obszernego próchnowiska (fot. Dawid Marczak)

  

Fot. 4. Larwy pachnicy dębowej (fot. Dawid Marczak)

  

Dorosłe osobniki opuszczają osłony poczwarkowe na początku lata – najczęściej pod koniec czerwca i w lipcu. Najchętniej przebywają w pobliżu rodzimej dziupli lub próchnowiska. Chętnie zlizują soki wyciekające ze zranionych pni drzew lub opadłych, dojrzałych owoców. Nie latają one na duże odległości, oddalając się od rodzimej dziupli na odległość zaledwie kilkudziesięciu metrów. Lot pachnicy jest bardzo ociężały, a sam chrząszcz wydaje przy tym donośne buczenie doskonale słyszalne przez człowieka. W naszych warunkach klimatycznych dojrzałe pachnice najliczniej spotyka sie w lipcu i sierpniu. Warto tu podkreślić, że wykrywalność tego gatunku jest bardzo niska, gdyż dorosłe chrząszcze są dość skryte. Siedzą zazwyczaj w pobliżu dziupli z rzadka latając, a jeśli juz to tylko przy słonecznej, ciepłej pogodzie. Loty odbywają się zazwyczaj w godzinach popołudniowych.

  

  

Siedlisko pachnicy

  

Ponieważ pachnica dębowa jest związana z próchnowiskami w drzewach liściastych to typowym siedliskiem tego gatunku są lasy liściaste z dużym udziałem starodrzewu lub siedliska antropogenicznie przekształcone – zadrzewienia śródpolne, aleje przydrożne, pojedyncze, wiekowe drzewa rosnące w starych folwarkach, zabudowaniach podworskich, parkach i przy osadach ludzkich.

 

Fot. 5. Siedlisko pachnicy - aleja przy drodze (fot. Danuta Pepłowska-Marczak)

  

Chrząszcze wybierają najczęściej drzewa silnie nasłonecznione. Preferowane są lipy, dęby, olsze i ogławiane wierzby, ale zdarza się, że pachnica zasiedla także inne gatunki – sosnę, lub gatunki pochodzenia obcego – robinie akacjową. Drzewo, które może zasiedlić pachnica musi być jeszcze żywe i najlepiej stojące, chociaż zdarzają się przypadki rozwoju larw w drzewach powalonych przez wiatr.

  

W miejscach gdzie żyje pachnica dębowa spotykamy wielkie bogactwo innych stawonogów, głównie chrząszczy saproksylicznych związanych z martwym drewnem, ale także muchówek, błonkówek, skoczogonków, roztoczy, wijów, itd. Z gatunków dużych, które łatwo zauważyć na uwagę zasługują inne kruszczyce – zacnik kropkowany (Gnorimus variabilis) czy wepa marmurkowa (Liocola lugubris), przedstawiciel sprężyków – tęgosz rdzawy (Elater ferrugineus). Także niezwykle cenna jest cała masa drobnych, nieraz milimetrowych chrząszczy z rodzin kusakowatych (Staphylinidae), czarnuchowatych (Tenebrionidae), piórkoskrzydłych (Ptilidae) i wielu innych.

   

Fot. 6. Zacnik kropkowany - gatunek żyjący z pachnicą

we wspólnych próchnowiskach (fot. Dawid Marczak)

  

Fot. 7. Wepa marmurkowa często spotykana jest razem z pachnicą dębową

(fot. Dawid Marczak)

  

  

Koncepcja monitoringu gatunku i kontrowersje z nim związane

  

Monitoring pachnicy dębowej został opracowany przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska. Monitoring tego gatunku istnieje od 2006 roku. Stanowiska monitoringu to głównie istniejące i projektowane specjalne obszary ochrony siedlisk w ramach sieci Natura 2000.

  

W monitoringu pachnicy istnieją dwa główne typy zgrupowania tego owada: subpopulacja – zbiór osobników zamieszkujących dane próchnowisko oraz populacja – zbiór osobników zamieszkujących próchnowiska w grupie drzew nie oddalonych od siebie dalej niż 200 metrów (zakłada sie, że powyżej tej odległości pachnica nie ma możliwości dyspersyjnych).

  

Według zaleceń do monitoringu tego gatunku należy wybrać grupę około 200 drzew o pierśnicach przekraczających 30 cm. Wybrane drzewa powinny reprezentować na danym obszarze różne typy siedliska pachnicy – las, aleje, zadrzewienia, pojedyncze, samotne drzewa.

  

Ponieważ, jak wspomniano powyżej, wykrywalność pachnicy dębowej jest dość niska ze względu na małą aktywność i skryty tryb życia, założenia monitoringu dotyczą głównie lustracji siedlisk w poszukiwaniu larw, odchodów, resztek chrząszczy i kokolitów z poczwarkami. Według założeń monitoringu, aby znaleźć stadia przedimaginalne i pozostałości pachnicy należy wybrać z dziupli próchno i przesiać je przez sito. I właśnie w tym momencie zaczynają się największe problemy jakie niesie za sobą taki typ monitoringu. Na początek wyobraźmy sobie czas w jakim odkładała się warstwa próchna w dziupli – zazwyczaj trwało to kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat. Tak wykształcone próchnowisko ma swoją budowę warstwową: im głębiej tym bardziej zbite i wilgotne warstwy próchna. Z uwarstwieniem próchna wiąże sie też zasiedlenie konkretnych jego partii przez różne zgrupowania owadów i innych stawonogów, często gatunków reliktowych, bardzo rzadkich w Polsce, notowanych z pojedynczych stanowisk. Zwróćmy uwagę jak destrukcyjne w takim przypadku jest wybranie z takiej dziupli około 1 lub 2 kilogramów próchna. Zaburzona zostaje całkowicie jego struktura, a co za tym idzie siedlisko innych organizmów. Oczywiście, po przesianiu takie próchno możemy z powrotem włożyć do dziupli, jednak gdy przyjrzymy sie procesowi jego przesiewania warto zadać sobie pytanie co tak naprawdę włożymy na powrót do dziupli. Z całą pewnością odłożymy nieuszkodzone duże larw pachnicy i innych żuków, duże larwy czarnuchowatych i sprężyków. Ale co się stanie z drobnymi, delikatnymi larwami innych chrząszczy. W czasie przetrząsania na sicie delikatne ciała larw muchówek, chrząszczy, skoczogonki z całą pewnością zostaną całkowicie rozgniecione przez poruszające się szybko grudki próchna. Działalność destrukcyjna podczas tak wykonywanego monitoringu może być nawet tak silna, szczególnie w małych dziuplach, że może doprowadzić do lokalnego wymarcia innych gatunków. A warto tu przytoczyć zapis, że pachnica dębowa to gatunek parasolowy, którego obecność może nam pomóc ochronić inne rzadkie gatunki saproksyliczne. W związku z tym jak ma sie monitoring polegający na przesiewaniu próchna do ich ochrony? Czy rzeczywiście warto poświęcać stanowiska pachnicy i innych bezkręgowców dla chęci poznania ile jest larw w dziupli? Czy nie lepszym parametrem, wystarczającym do stwierdzenia obecności pachnicy jest obserwacja dorosłych osobników przy dziuplach. Oczywiście ta metoda też budzi zastrzeżenia, gdyż nie każde drzewo zasiedlone w ten sposób odnajdziemy, może sie bowiem okazać, że w danym roku nie ma tam dorosłych osobników a są tylko larwy. Warto jednak poczekać rok lub dwa niż zniszczyć siedlisko przez jego przesiewanie.

  

W parkach narodowych, krajobrazowych, rezerwatach przyrody taka metoda monitoringu, mimo zaleceń nie powinna być stosowana – jest zbyt destrukcyjna. To samo dotyczy lasów państwowych, które maja i tak przetrzebione drzewostany i siedliska pachnicy są tam zbyt cenne aby je zniszczyć.

  

Oczywiście przedstawiony typ monitoringu, polegający na przesiewaniu próchna może być stosowany, a nawet powinien być zalecany w przypadku konieczności szybkiej waloryzacji starych drzew przeznaczonych do wycinki, szczególnie w alejach przydrożnych. Warto jednak go wykonać z rozmysłem – nie spenetrować w ten sposób wszystkich dziupli, ale kilka i w przypadku stwierdzenia pachnicy objąć ochroną cały kompleks drzew bez niszczenia dalszych jej siedlisk.

     

     

Zagrożenia i propozycje ochrony

  

Nadrzędnym typem zagrożeń dla pachnicy są te, związane z działalnością człowieka. Wynikają głównie ze zbyt intensywnej gospodarki leśnej. Do niedawna z lasów eliminowały były drzewa obumierające i próchniejące w ramach zabiegów sanitarnych i poprawy kondycji drzewostanów. Obecnie dzięki wprowadzeniu certyfikatów Forest Stewardship Council (FSC) pozostawia się w lasach coraz więcej martwego drewna, w tym dziuplastych drzew liściastych będących siedliskiem pachnicy.

  

Kolejnym ogromnym zagrożeniem jest działalność drogowców i poszerzanie „na siłę” starych, poniemieckich dróg obsadzonych wiekowymi drzewami. Ma to miejsce głównie w Polsce północno-wschodniej, ale także nielicznie i w innych rejonach kraju. W ostatnich latach wiele alei lipowych, klonowych czy jesionowych zniknęło z mazurskiego krajobrazu powodując ogromne straty w populacji tego gatunku i innych owadów saproksylicznych.

  

Znacznie mniej szkód wyrządza racjonalnie prowadzona pielęgnacja starych, pomnikowych drzew. W wielu miejscach jest to konieczny zabieg, szczególnie nad drogami, przy szlakach turystycznych czy osadach ludzkich. Ważne jest aby w przypadku zasiedlenia takiego drzewa przez owady saproksyliczne nie dopuścić do usuwania z wnętrza pni pokładów próchna. W przypadku konieczności wycięcia drzewa – po takim zabiegu powinno ono zostać w tym samym miejscu. Pachnica może rozwijać sie przez pewien okres w powalonych drzewie. Nie jest wskazane czyszczenie szczelin, czy otwartych pęknięć, lepsze jest ich zabezpieczanie siatką o dużych oczkach – przez które pachnica wyjdzie na zewnątrz, ale człowiek nie wrzuci śmieci. W ramach poprawiania statyki drzew pomnikowych, czasem lepiej wyciąć jest jeden zdrowy konar niż zniszczyć cenne mikrosiedlisko odkładane przez wiele lat.

  

  

  

  


  

Inne poradniki                             Opis projektu                          Wigierski Park Narodowy